poniedziałek, 5 grudnia 2016

Pozdrowienia z marszu mikołajkowego w Wiśle

Tradycyjnie już strzeleccy kijkarze wzięli udział w marszu mikołajkowym w Wiśle. Poniżej fotorelacja z dwudniowego pobytu naszej wesołej ekipy i relacja rymowana Iwony Krzysztofowicz.


MIKOŁAJKI W WIŚLE 2016

Już czwarty raz ekipa kijkowa do Wisły startuje
Krzątanina okołoświąteczna tego nie blokuje.
Każdy czapkę Mikołaja i wyrób domowy szykuje
Choć niektórzy przeziębieni, nikt się z wyjazdu nie wycofuje,
Bo każdy się na mikołajkowym rajdzie dobrze czuje.

Po tanecznej rozgrzewce z placu Hoffa wyruszają
Kije w ręce, mikołajkową czapkę na głowie mają.
Wielu w pełnym przebraniu do startu się przygotowuje,
Z małymi dziećmi (w wózku), ubranymi w chusteczki  pieskami szusuje.

Zaprzyjaźniona rodzinka z Niepołomic pierwsze kroki z sekcją kijkową stawia
Rodzicom i chłopcom, (których nikt nie namawia) wielką to frajdę sprawia.

Piękno Beskidu Śląskiego podziwiają
Na masyw Baraniej Góry się wspinają.
Śniegiem się do kolan zachwycają,
10, 15 kilometrów z wiślańskim hakiem za sobą zostawiają
I do bajecznej, drewnianej, rozświeconej lampionami koliby WATRA uśmiechnięci wpadają.
Tu się rozbierają, przebierają a niektórzy rozgrzewają.
Posiłek spożywają i w tańcu się sprawdzają
A orkiestrant gra i śpiewa
Do zabawy ciepłym głosem zagrzewa.
Marysia –„Czarna” – figlarna z Wiślańskiego Centrum Kultury - szefowa
Nagradza, dziękuje, żartuje i podsumowuje.

Wszystkie dzieci maskotki otrzymują
Mikołajowi z dużym workiem uśmiech ofiarują.
Bawią się z nami i przewodnicy
I ultramaratończycy.
Jest najliczniejsza grupa z Czechowic –Dziedzic
I młody człowiek z siwą brodą z najdalszych okolic. (z Słupska)

Impreza się rozkręca,
W czar świąt Bożego Narodzenia nas powoli wkręca.
I chyba tu do świąt zostaniemy
bo transportu (w języku młodzieżowym) nie ogarniemy.
Ciuchcia wiślańska w górę nie wyjechała
Na lodzie nie dała rady i się zablokowała.
Kijkarze szybko pomysły na transport znaleźli
Niektórzy dzielnie zeszli, inni się wesoło zwieźli.

W pensjonacie Willa DONA , gdzie nocujemy,
Dodać muszę, że też tu często imprezujemy
Party ciąg dalszy organizujemy.
Marysia – zawsze uśmiechnięta gospodyni wraz z mężem Jurkiem nas odwiedza,
Domowe specjały próbuje i się nimi delektuje.
Klementyna nam wesołe filmiki serwuje,
Krysia barwne wspomnienia o Izraelu przywołuje,
I już powoli północ nas pochłania
Czas do spania, czas do spania….

Po śniadaniu na pokojach
Kilka niezłomnych kijkarek na saneczki wskakuje
I na dół, na krechę z najbliższej górki pruje!
A potem kilka kilometrów na Jonidło wędrują,
Gdzie u zaprzyjaźnionego przewodnika Mariusza swych sił na biegówkach próbują
Krótki instruktaż od jego żony biegaczki narciarskiej dostają
Do przodu się pochylają i już w świeżo przygotowanych rynienkach śmigają.
Radości i emocji jest przy tym sporo,
Na pięknym puchowym śniegu leży też kilkoro
Odwaga i determinacja będzie nagrodzona
Kronika filmowa będzie nakręcona.
Widać, że mają kondycję wspaniałą
I jeszcze i jeszcze jedno kółko ….
Chętnie po śniegu biegają .
W drodze powrotnej oscypki pod Skocznią kupują
Chwilę odpoczywają  i do domu wieczorem wracają.
Miło wspólnie przeżyte chwile wspominają!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz