
SPOTKANIE POD PLATANEM
Covid
pokazał tęsknotę do ludzi
Instynkt
dzikości w niektórych obudził
Ujawnił
także czułości strony
W
partnerze partnerce u męża czy żony
Co
było widać w parkowym spotkaniu
Dzikość
potulność w kijkowym wydaniu
Porywczość
kochanków w miłosnych zalotach
Była
tak ostra niczym pazur kota
Może
covida była to zasługa
A
może nalewki ciągła obsługa
Tej nie braknie nigdy dzięki pewnej pani
Tej nie braknie nigdy dzięki pewnej pani
W
tej kwestii możemy polegać na niej
Covid
nam pokazał różne swe oblicze
Strach
samotność pustkę wszystkiego nie zliczę
Ktoś
zauważył łagodności stronę
Nie
kupisz tego za żadną mamonę
Chwali
się partnera nie za papierosa
A
on od tych pochwał skacze pod niebiosa
Mąż
swoją żonę trzyma za rękę
Jej
serce bez słów od tego mięknie
Na
te czułości samotne serduszka
No
tak a my znowu bez chłopa do łóżka
A
jest tych serduszek co najmniej cztery
Gotowe
zadomowić francuskie numery
Nie
marzą o księciu i wielkiej miłości
Tylko
o facecie takim z krwi i kości
O
takim którego przyłożyć do rany
A
będzie pieszczony i przez nie kochany
Jedna
z nich poszła nawet tak daleko
Sanatorium
Miłości ma już pod powieką
A
tą powiekę niedługo odmłodzi
Być
starą przyszłej gwieździe przecież nie uchodzi
Do
kijkowej damy młokosik startuje
Lecz
ona oprócz śmiechu niczego nie czuje
Wprawdzie sms-y są miłe dla duszy
Lecz zdrowy rozsądek wątpliwości kruszy
Wprawdzie sms-y są miłe dla duszy
Lecz zdrowy rozsądek wątpliwości kruszy
,,Gdzie
te chłopy,, jak śpiewała Rinn
Covid
nic nie przywiał i kijkowy dryl
Może
się pojawi Casanowa w mieście
Tymczasem
usta zatapiamy w cieście
Kijkowe
spotkanie pod pięknym platanem
Gdzie
było nam w dobrym zdrowiu spotkać się dane
Uświadomiło
że ważne jest zdrowie
Lecz
najważniejszy zawsze jest CZŁOWIEK