sobota, 14 grudnia 2013

Przerwa świąteczno-noworoczna

Mikołajkowym wyjazdem do Wisły zakończyliśmy tegoroczny sezon nordic walking.
Na naszej stronie znajdziecie zdjęcia z weekendu w Wiśle, można je sobie pobrać, bo część zostanie niebawem skasowana.
Następne spotkanie planujemy 7 stycznia o godz. 16:00 w strzeleckim parku.
Życzę Wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt i radosnego kijkowania w gronie rodzinnym.
Myślę, że taka "kijkowa tabletka ruchu" ucieszy też naszych najbliższych!

czwartek, 12 grudnia 2013

Relacja z wyjazdu do Wisły

Wyjazd do Wisły, w czasie kiedy wszędzie szalał orkan Ksawery, przygotowała Iwonka. Oprócz innych atrakcji obiecała nam piękną pogodę i chyba kijami przegoniła ten wiatr, a uśmiechem zaprosiła słonko. Dziękujemy Ci pięknie i prosimy o jeszcze!
A to relacja z pamiętnika Iwonki:

Wyjazd mikołajkowy do Wisły to już tradycja dla strzeleckiej grupy nordic walking. W czapkach mikołajkowych a niektórzy nawet w pełnym stroju św.Mikołaja wędrowaliśmy w sobotnie popołudnie tj.7 grudnia 2013 roku po szlakach Beskidu Śląskiego. Tym razem organizator Rajdu Mikołajkowego nordic walking tj. Wiślańskie Centrum Kultury zaproponowało  nam 3 trasy do wyboru. Część grupy wybrała malowniczą trasę przez Gróniczek i Kozińce -8 kilometrową, reszta natomiast przez Wisłę Czarne, serpentynami koło zapory a  potem koło Zameczku Prezydenta dotarła do Przełęczy Kubalonka. Tam czekała na nas biesiada w góralskiej kolibie. Oprócz tańców i śpiewów wokół paleniska można było posmakować oscypki i góralskiego grzańca . Potem można było zdobyć nagrodę lub zostać wylosowanym. Nasza grupa jako najliczniejsza (24 osoby ze Strzelec Opolskich) zdobyła szklany puchar i karnet na 24 zjazdy na Stoku Pasieka oraz wywołanie zdjeć. Oj! ta Wisła atrakcyjna i piękna kusi stale by do niej wracać.
Okazało się , że każdy może otrzymać  nagrody o jakich się nawet nie marzyło. I tak jeden z małżonków zdobył drewniane łyżki, choć myślał że to „łyski” by dać upust swoim fantazjom kulinarnym, inny 5-litrową farbę, by móc zrealizować marzenia żony, jeszcze inny 4-godzinny karnet na basen – bez żony…. A panie jakie nagrody otrzymały? No cóż karnet do solarium , żeby się zrobić na czekoladkę i czekoladkę i  jeszcze pędzle do upiększania –wnętrz mieszkania. 
Ale najwieksza niespodzianka wieczoru jest przed nami. Zbiegamy z górki na przystanek autobusowy i czekamy na … Godota.   Okazuje się, że autobus o którym zostaliśmy poinformowani przez Wiślan odjechał dzień wcześniej tj. w piątek. Ale grupa zaprawiona w boju postanawia podjąć wyzwanie dane przez los i rusza ciemnym lasem wśród buczyn i świerków istebniańskich po przygodę. Po 14 kilometrach trasy i 3 godzinach zabawy czeka nas jeszcze przejście 6  kilometrów by dotrzeć do Willi Dona na miejsce noclegu. Podczas naszej wędrówki każdy miał ważne zadanie do spełnienia. Byli ci, którzy prowadzili grupę i ci, którzy zamykali mikołajkowy korowód, ci którzy śpiewali i ci którzy się denerwowali, ci którzy AUTO wołali i ci, którzy się bali ale także ci, którzy oświetlali grupę latarkami, komórkami i ciepłymi słowami. A nad naszymi głowami gwiaździste niebo zapowiadało piękną niedzielę. 
W niedzielny poranek słońce i dodatkowe kilka centymetrów śniegu , który spadł w nocy nastrajało  radośnie do wyprawy w góry. Wraz z przewodnikiem górskim –Mariuszem z Wisły, który interesująco i humorystycznie opowiadał o krajobrazie wokół nas a także odpowiadał na każde zadane pytanie (także na te o poszczególne części garderoby)  wyruszyliśmy z kijami na trasę. Wędrowaliśmy z Wisły Czarne do Wisły Malinka by tam wspiąć się na trybuny skoczni im. Adama Małysza a potem podziwialiśmy panoramę Beskidów z cieńkowskich grzbietów. Po dwóch nieudanych próbach odpoczynku w chatkach góralskich (bo to jeszcze „minutka” przed sezonem) udało nam się znaleźć otwartą przystań czyli „Drewutnię”. Przy gorącej herbacie i kwaśnicy podziwialiśmy piękną panią właścicielkę w stroju regionalnym cieszyńskim. Z „Drewutni” mieliśmy już rzut kamieniem do naszej bazy gdzie doprowadził nas przewodnik i podziękował za wytrwałość. To niezłe połączenie zażartował - wędrówka  nordic walking po górach w śniegu do kolan. Pożegnaliśmy przewodnika z nadzieją, że jeszcze się spotkamy i po wypiciu pożegnalnej kawy w pensjonacie opuściliśmy gościnną Wisłę.

Pozdrawiam cieplutko Wszystkich kijkowiczów i ich rodziny, życzę pięknych świąt i wiary w dobro człowieka - Wasza blogowiczka Iwona.

środa, 11 grudnia 2013

Mikołajkowy Marsz Nordic Walking w Wiśle

Oto informacja o marszu zamieszczona na serwisie wisla.pl:
Tym razem do wyboru były trzy trasy o różnym stopniu trudności. Najkrótsza przebiegała przez Jonidło, Gróniczek, Grónie, Kozińce, która liczyła ok. 8 km. Średni dystans liczył ok. 14 km i biegł przez Dolinę Białej Wisełki i Zameczek. Najdłuższą 18 km trasę pokonało 5 osób, maszerując przez Wisła –Czarne, Zameczek, Stecówkę by następnie zejść na Kubalonkę.
W kolybie Doroty i Andrzeja Cieślarów na Kubalonce dla utrudzonych uczestników marszu czekała pieczona kiełbasa oraz gorąca herbata. Dodatkową atrakcją była Mikołajkowa Biesiada poprowadzona przez zespół TirolBand. Tradycyjnie Wiślańskie Centrum Kultury nagrodziło, dzięki wsparciu Sponsorów najliczniejszą grupę Mikołajkowego Marszu Nordic Walking, którą w tym roku otrzymała 25 osobowa grupa ze Strzelec Opolskich. Puchar dla najliczniejszej rodziny pięcioosobowa rodzina Stanuch ze Strzelec Opolskich. Puchar najstarszego uczestnika zabawy otrzymał Bogdan Jakubiak, który w dniu imprezy obchodził 70 urodziny. Nagrodę za przybycie z najodleglejszej miejscowości otrzymał również Bogdan Jakubiak, który dotarł na marsz z Warszawy. Za wygrane kategorie, zaangażowanie i pomoc w Mikołajkowym Marszu w postaci zasponsorowania nagród został nagrodzony biletem na Puchar Świata w skokach narciarskich Najmłodszym uczestnikiem zabawy była Ania Cieślar z Przezchlebia (urodzona w 2007 r.). Nagrodę specjalną dla najbardziej oryginalnego uczestnika otrzymał Zenon Charczuk, który pokonał najdłuższą trasę. Wyróżnienia otrzymali: Filip Słoneczny z Jastrzębia Zdroju oraz Ryszard Kociołek ze Strzelec Opolskich za mikołajkowy ubiór w którym pokonywali całą trasę na Kubalonkę. Zabawa taneczna z licznymi nagrodami trwała do godzin wieczornych. Mamy nadzieję, że wspomnienia z udziału w tej imprezie jeszcze długo zostaną w pamięci uczestników.
Galeria zdjęć w serwisie wisla.pl
Link do oryginalnego artykułu